Jan 14:23

Nagrania audio

06.01.2022r wieczorne Marian - Sprawiedliwi zajaśnieją jak słońce w Królestwie Ojca swego

06.01.2022r. Sprawiedliwi zajaśnieją jak słońce w Królestwie Ojca swego. (wieczorne).

 

 

 

Księga Joba 37 rozdział 22 i 23 wiersz:

 

Z północy zjawia się złocisty blask, Boga otacza przerażająca jasność. Wszechmocny jest niedostępny, jest potężny siłą i bogaty w sprawiedliwość, ale nie podepcze prawa.”

 

 Więc kiedy czytamy, że Boga otacza przerażająca jasność, to ona jest przerażająca dla każdego człowieka, który trwa w jakiejś nieczystości, gdyż w tej światłości nic się ukryć nie może, całkowicie nic. Jedynie nie jest to przerażająca światłość dla tych, którzy trwają w Chrystusie, a Chrystus w nas. Bo to jest dokładnie ta sama światłość. A więc jeżeli sami chcielibyśmy stanąć przed Bogiem, to przerażające spotkanie się z tym, kim my jesteśmy wobec Niego, to jest przerażenie, wtedy bo człowiek doświadcza, ze nie może być z tym Bogiem. Ale gdy Chrystus jest w nas, wtedy my możemy być z tym Bogiem i to jest dla nas zbawcze. Powiedźcie czy ktoś sobie może pomyśleć, że nie potrzebuje Jezusa we wszystkim i może być z Bogiem w społeczności. To jest przerażające, że człowiek może tak myśleć, że człowiek nie doświadcza własnego brudu, nawet najmniejszego brudu, tylko mu się wydaje, że może stanąć przed Bogiem, bo już na przykład tam: Biblię czytam, czy coś wiem na temat Boga. To jest oszukanie, możemy jedynie stanąć przed Bogiem w Chrystusie inaczej to jesteśmy wobec przerażającej świadomości, że jeden jakiś ułamek zaciemnienia i to już się nie nadaje, całkowicie się nie nadaje. A więc jeżeli możemy to tylko w Chrystusie, a w Chrystusie, to wtedy kiedy my naprawdę do Niego należymy. Jeżeli my nie rozumiejąc tego zastanawiamy się nad tym, czy należeć, czy ile należeć, czy chodzić swoimi drogami, czy tą drogą wyznaczoną, która jest drogą światłości przez ciało Jezusa, to znaczy, że człowiek nie rozumie kim jest Bóg w ogóle, że Bóg jest przerażający w Swojej chwale i kto śmiałby się zbliżać do ognia trawiącego, jeżeli nie ten jedynie, kto przychodzi tam w Chrystusie, który też jest ogniem trawiącym.

A więc jeżeli my jesteśmy napełnieni tym światłem, wtedy my możemy mówić do Tego Boga: Abba, Ojcze, bo jesteśmy dziećmi światłości, w nas jest światłość. W nas jest czysto, nie ma brudnych myśli w światłości, nie ma brudnych słów, nie ma brudnych czynów, wszystko jest czyste. Gdy Chrystus mieszka w nas, wszystko jest czyste, nie myśl sobie, że jeżeli w tobie jest jakiś brud, że Jezus się z tym zgadza, Jezus się nie zgadza z żadnym brudem w miejscu, w którym On chce przebywać, z żadnym, On jest tak samo przerażający w Swojej światłości.

A więc dla mnie i dla ciebie jest najlepsze, gdy poddając się Jemu w uniżeniu przyjmujemy Jego oczyszczenie, przyjmujemy Jego prace nad nami. A więc nie zaniedbuj ani jednego dnia, bracie i siostro w tej sprawie, aby Pan mógł nad tobą pracować, bo On jest doskonały w Swojej pracy i Jemu nikt nie umknie, nie zabierze cię diabeł z Jego ręki, nie wyrwie cię nikt, nie zabije cię diabeł na ulicy, nie ma możliwości wpłynąć na to, żeby ci się skróciło życie, bo Jezus się tobą zajmuje. Ale gdy Jezus się tobą nie zajmuje? Wtedy różne rzeczy mogą się stać. Dlatego dla mnie i dla ciebie najważniejsze jest, żeby to Jezus był Tym, dzięki któremu dzisiaj w ogóle tu jesteśmy i zastanawiamy się nad tym, jaki jest nasz Bóg.

Księga Objawienia 21 rozdział. Też jedną rzecz musimy zawsze pamiętać, że nieczysty nie zrozumie czystego, dla niego to jest przesada. Dla brudnego, nieczystego, zaniedbanego chrześcijanina, czy chrześcijanki, to jest przesada, żeby się tak uświęcać, żeby tak się oczyszczać, żeby tak chodzić przed Bogiem. Podczas gdy dla tego, który chodzi w czystości, to jest cały czas świadomość, że to jest wszystko zależne od bycia w jedności z Chrystusem Jezusem, całkowicie zależne od Chrystusa, nie od nas, tylko od Niego, od tego, że z Jego strony On utrzymuje tą społeczność z nami, aby nas oczyszczać Swoją krwią i żebyśmy mogli chodzić w społeczności z Bogiem. I tu mamy 10 i 11 wiersz:

 

„I zaniósł mnie w duchu na wielką i wysoką górę, i pokazał mi miasto święte Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, mające chwałę Bożą; blask jego”

 

I tu jest opisany blask tej chwały, tak żeby człowiek mógł sobie to po ludzku zobaczyć, podczas gdy to nie jest w stanie oddać tej chwały. To jest dokładnie ta sama chwała, ten sam blask tego miasta. To jest to, że Bóg mieszka w tym miejscu. Chwała Boża może swobodnie tam przebywać, gdyż wszyscy ci, którzy zostali złączeni i zbudowani jako to miasto, mają dokładnie tą samą światłość, ten sam blask, czysty blask chwały, nie ma tam zanieczyszczenia, nie ma zabrudzenia, nie ma zachwiania, jest to czyste. To trwa dopóty dopóki człowiek poddaje się Chrystusowi. Całe doświadczenie polega na tym, i diabeł wie o tym, że on może nas próbować odciągnąć od tego i on może różne sposoby, jeżeli my cenimy sobie to, co mamy w Chrystusie, wtedy my nie podążamy za złym, ale wystarczy, że w jednym podążymy, później w drugim, w kolejnym i zaczynamy się już chwiać, zaczynamy być niepewni, już nie jest to stabilność Chrystusa, jest to jakieś raz tak, a może później inaczej, nie jest to stałe. A więc to miasto ma tą chwałę, ten blask, ten jaśniejący blask chwały.

W Ew. Łukasza, 11 rozdział. Może to się wydawać takie dziwne przy słuchaniu, od 33 wiersza:

 

„Nikt nie zapala świecy i nie stawia jej w ukryciu ani pod korcem, ale na świeczniku, ażeby ci, którzy wchodzą, widzieli światło. Świecą ciała jest oko twoje. Jeśli oko twoje jest zdrowe, i całe ciało twoje jest jasne. A jeśli jest chore, i ciało twoje jest ciemne. Bacz więc, by światło, które jest w tobie, nie było ciemnością. Jeśli więc całe ciało twoje jest jasne i nie ma w nim cząstki ciemnej, będzie całe jasne, jak gdyby świeca oświeciła cię swym blaskiem.”

 

I tu Jezus pokazuje nam właśnie tą chwałę, na której może być uwidocznione światło Bożej chwały. Ale musimy baczyć na to, żeby to nie było przemieniane, żebyśmy nie oddawali dobra za zło i nie przyjmowali zło jak dobro, bo ono będzie zanieczyszczać i będzie brudzić i wtedy coraz bardziej człowiek będzie zaciemniony, a nie rozjaśniony, nie będzie jaśnieć aż do białego dnia.

 Musimy to sobie uświadomić, jeżeli tego nie poznałeś, czy nie poznałaś, to jest doskonała czystość twoich oczu, w twoich oczach nie ma pożądliwości. O tym tu Jezus mówi, nie ma w ogóle żadnej pożądliwości. Uwolnieni od pożądliwości, to co Piotr pisze, tak samo, że Bóg dał nam Swoją naturę, to w tej Jego naturze my patrzymy Jego czystością, nie ma tam pożądliwości, nie ma potrzeby tego, co ktoś ma, żebyś ty to tak samo miał czy miała, jest czyste. Nie ma brudu, który się dokonał poprzez grzech Adama i Ewy. Nie ma tego brudu tam, jest czyste, o tym mówi Jezus. Są czyste uszy, jest czyste serce, jest czysty umysł, jasny. Do tego prowadzi Jezus. Jeżeli chcesz poznać Go jeszcze bardziej, to właśnie do tego będzie cię prowadził, gdzie ty mając oczy brudne, usta brudne, uszy brudne, serce brudne, umysł brudny, przychodzisz do Tego, który jedynie może uwolnić cię od tego całego zabrudzenia i dać Swoją czystość, swoją świętość. Jego się trzymasz i w Nim pokładasz nadzieję i tak jak Słowo Boże mówi, nie wiesz jak to się dzieje, a to się dzieje i nie wiesz nawet jak to się stało, a to się już stało, ponieważ On przejął to, co wcześniej było skażone i w to miejsce dał Swoją czystość.

To jest to, czego my potrzebujemy na tej ziemi. Wtedy spokojnie możesz wypełniać zadania, spokojnie możesz wszędzie być, nie ma w tobie ani złodzieja, ani bandyty, ani pyszałka, nie ma w tobie takiej natury, nie ma w tobie tych rzeczy, które się dzieją normalnie w człowieku, nie wykorzystasz okazji jakakolwiek się zdarzy, gdy ona się łączy z czymś brudnym, nie podejmiesz tego nawet, ponieważ w tobie tego nie ma. To jest ta jasność, w której nie ma już brudu, nie ma zabrudzenia. Do tego prowadzi Jezus, dzieje się to poprzez oczyszczanie, poprzez uświęcanie, a więc jest to jakiś cykl, jakiś czas, ale w jakimś momencie doświadczasz to tak, jak później będziemy o tym czytać, doświadczasz, że to nie jesteś ty. To co Paweł powiedział: Ja już nie żyję, żyje we mnie Chrystus. Że to nie jesteś ty, do tego zmierzaj, to jest pewne miejsce, zmierzaj tam z Chrystusem, nie daj się zwieść, ani oszukać, że takiego miejsca nie ma. Ono jest przygotowane dla wszystkich pielgrzymów i wychodźców.

Również możemy sięgnąć do księgi Objawienia, 21 rozdział i 23 wiersz:

 

„A miasto nie potrzebuje ani słońca ani księżyca, aby mu świeciły; oświetla je bowiem chwała Boża, a lampą jego jest Baranek.”

 

 I znowuż pojawia nam się lampa, z której to światło emanuje. Który Baranek jest dokładnie: widziałeś Mnie, widziałeś Ojca, dokładnie jedność jest. Lampa emanuje światło Bożej chwały, a więc to jest tylko obraz. Jezus nie jest w formie lampy, ale obraz lampy, w której świeci chwała, która napełniona jest chwałą, która rozjaśnia całe to miasto chwałą Bożą. W każdym z nas dokonuje się właśnie to doświadczenie, bo to, co ma Jezus to i my mamy. Później będziemy o tym też mówić.

Kiedy widzimy Pana Jezusa Chrystusa na ziemi 17 rozdział Ew. Mateusza, 2 wiersz:

 

"I został przemieniony przed nimi i zajaśniało oblicze jego jak słońca, a szaty jego stały się białe jak światło".

 

Widzimy tu tą chwałę, w której oni mogli zobaczyć Pana Jezusa, Jego oblicze jaśniało blaskiem, Jego szata jaśniała blaskiem. To było światło, oni widzieli szaty, ale to było światło, widzieli oblicze Jego, widzieli światło. On jest światłością, On jest świecącym, On jest rozjaśniającym wszystkie ciemności. Oni mogli zobaczyć to, co było tak normalnie nie widoczne dla oczu, mogli zobaczyć Jezusa kim On jest. On jako światłość przyszedł na świat, aby nikt nie pozostał w ciemnościach.

A więc kiedy patrzysz i widzisz coraz bardziej Pana Jezusa jako światłość swojego życia, swojej wieczności, to wtedy też i doświadczasz, że coś dzieje się z tobą. Jezus mówił o karmieniu się Sobą, o piciu Swojej krwi, mówił o wielu rzeczach, które pokazywały Jego przeniknięcie do środka, Jego wniknięcie w nas, jako Jego ludzi.

W 17 rozdziale Ew. Jana od 21 wiersza:

 

„Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś.”

 

 I znowuż wiemy tutaj o miłości, ale też wiemy o światłości, ponieważ jesteśmy dziećmi światłości i my mamy świecić pośród tego świata ciemności. ‘Aby oni byli jedno jak My Ojcze jedno jesteśmy’. A więc nie świecić religią, nie świecić jakimiś pomysłami teologicznymi ale świecić Chrystusa światłością, tym kim jest Chrystus. A Chrystus jest tym kim jest Ojciec: ‘widziałeś Mnie, widziałeś Ojca’. A więc świecić chwała Ojca, świecić chwałą naszego niebiańskiego Ojca. To jest dla nas to, o co się modlił Jezus.

 

„A Ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy. Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś. Ojcze! Chcę, aby ci, których mi dałeś, byli ze mną, gdzie Ja jestem, aby oglądali chwałę moją, którą mi dałeś, gdyż umiłowałeś mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! I świat cię nie poznał, lecz Ja cię poznałem i ci poznali, że Ty mnie posłałeś; i objawiłem im imię twoje, i objawię, aby miłość, którą mnie umiłowałeś, w nich była, i Ja w nich.”

 

 A więc, jedność, przenikanie. My w Chrystusie, Chrystus w nas, a poprzez Chrystusa my też i w Ojcu. To jest cudowne dla mnie i dla ciebie doświadczenie i to powinno nas pociągać do Boga, pociągać do Bożego Syna, Pana naszego Jezusa Chrystusa.

1 list do Koryntian, 15 rozdział. Nie łącz chrześcijaństwa z religią, bo to zawsze kończy się zastojem, zatwardzeniem ciała, kończy się arogancją, złymi rzeczami się kończy, nic dobrego z tego nie wychodzi. Widzisz jaka jest religia, ona łapie za miecz albo wykorzystuje miecz i tnie, niszczy innych. Taka jest religia, to nie jest Chrystus, to nie jest światłość. I tu mamy w tym 15 rozdział i 49 wiersz:

 

„Przeto jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka (ciemność), tak będziemy też nosili obraz niebieskiego człowieka (jasność).”

 

To jest dopiero to, przemieszczenie, wyprowadzeni z ciemności na światło, na jasność, abyśmy w tej jasności doświadczali. Popatrz jak to się działo, kiedy wyszliśmy na światło, zaczęliśmy doznawać, że widzimy swoją grzeszność, ale to nas nie przerażało, to że światło rozświetliło nasze życie i zobaczyliśmy swoje grzechy, których wcześniej nie uważaliśmy za grzechy, nie przerażało nas, ale raczej wzbudzało w nas potrzebę usunięcia tego, a więc światło ogarniając nas swoją miłością, swoją dobrocią okazując nam to, nie potępiało nas, tylko dało nam siłę, abyśmy się pozbyli tego, co jest złe i później następna i następna rzecz i coraz bardziej doświadczaliśmy, że w naszym życiu pojawiają się te rzeczywiste słowa Jezusa, jak: miłość, radość, pokój, cierpliwość, łagodność, społeczność. Zaczęliśmy doznawać, że nie wywołując, to jest właśnie to, że często religia przeszkadza, bo ona robi tumult w głowie człowieka różnymi nauczaniami i ludzie nie rozumieją do czego zostali powołani i biegają z kąta w kąt myśląc, że to jest właśnie to, co powinni robić. Nie, to co powinni wszyscy robić, to iść za Jezusem, iść dzięki Jezusowi, chodzić w światłości, która przenika nas od Niego, abyśmy mogli doświadczać, że łączymy się z Nim, jesteśmy jedno z Tym, który przyszedł jako światłość.

1 List Jana 3 rozdział 2 wiersz:

 

„Umiłowani, teraz dziećmi Bożymi jesteśmy, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy. Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do niego podobni, gdyż ujrzymy go takim, jakim jest.”

 

Będziemy do Niego podobni, będziemy doskonale jak On, ta sama światłość. Dlatego dzisiaj pilnuj się Chrystusa. Pilnujmy się Tego, który rozświetlił ciemności i który objawiając nam naszą rzeczywistość, wsparł nas, abyśmy mimo przeciwności, na które napotykaliśmy i ludzi, którzy nam mówili: co my wyprawiamy, nadal podążaliśmy oczyszczając się, uświęcając się. A więc dalej za Nim. Ludzie mogą mówić dalej różne rzeczy. Jeżeli chcemy się ratować, to nieustannie idźmy za Panem.

List do Kolosan 3 rozdział, 4 wiersz:

 

„Gdy się Chrystus, który jest życiem naszym, okaże, wtedy się i wy okażecie razem z nim w chwale.”

 

A więc dokładnie w tej samej chwale, w której jest Chrystus i my się okażemy. To miasto jest napełnione chwałą Bożą i nie trzeba tam ani księżyca, ani słońca. Tam jest blask chwały, doskonała światłość.

Może zajrzyjmy do Ew. Jana 14 rozdział, znany nam tekst, 23 wiersz:

 

„Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy.”

 

Jak Ojciec, taki Syn są światłością, a więc światłość zamieszka w tym człowieku, a światłość, to czystość, to zupełnie inne myśli, to inne pragnienia, to społeczność, to jest tak święta społeczność, że ty możesz rozmawiać z Bogiem, a Bóg rozmawia z tobą. To jest społeczność. To jest coś, co często jest niewyobrażalne, ludzie myślą, że to dla wyjątkowych ludzi jest. To nie jest dla wyjątkowych, to jest dla zamieszkałych przez Ojca i Syna ludzi, którzy poddali się temu, w jaki sposób to było przygotowywane mieszkanie, aby Ojciec z Synem mogli w tym mieszkaniu zamieszkać.

W Księdze Micheasza 7 rozdział, 7 i 8 wiersz:

 

„Lecz ja będę wypatrywał Pana, będę wyczekiwał Boga mojego zbawienia. Mój Bóg mnie wysłucha! Nie ciesz się z mojej niedoli, moja nieprzyjaciółko! Chociaż upadłem, jednak wstanę, chociaż siedzę w ciemności, jednak Pan jest moją światłością.”

 

 I człowiek doświadczył tego, ale jest Pan, który jest gwarantem, że wydostanie nas z wszelkiego zła i postawi nas na tej drodze doskonałości. To jest Pan, który przyszedł jako Zbawiciel, jako Ten, który rozświetla ciemności, ale nigdy, nigdy nie powoduje, żeby człowiek uciekł od Niego, widząc ten blask chwały i widząc swoje życie. Zawsze to pociąga, to światło jest silniejsze od jakiegoś potępienia, od jakiegoś skrępowania, ono powoduje, że chociaż człowiek widzi swoje odstępstwo, to jednakże widzi również Tego, który może uczynić cud uwolnienia od tego odstępstwa. A więc człowiek lgnie do Jezusa sercem, zaczyna miłować Tego, który w ten sposób postępuje z nami ludźmi. Jezus staje się kimś najcenniejszym dla tego człowieka, bo widzi w jaki sposób zbawiany jest. I wtedy człowiek jest świadectwem tego, że Bóg nie posłał Syna, żeby nas zniszczyć, ale żeby nas uratować, zbawić, wyzwolić.

Psalm 34 wiersz, 5 i 6:

 

„Szukałem Pana i odpowiedział mi, I uchronił mnie od wszystkich obaw moich. Spójrzcie na niego, a zajaśniejecie I oblicza wasze nie okryją się wstydem!”

 

Szukałem Pana i odpowiedział mi. Patrząc na Niego jesteśmy przenikani Jego światłością.

 

Ew. Mateusza, 25 rozdział, od 1 wiersza:

 

„Wtedy podobne będzie Królestwo Niebios do dziesięciu panien, które, wziąwszy lampy swoje, wyszły na spotkanie oblubieńca. A pięć z nich było głupich, pięć zaś mądrych. Głupie bowiem zabrały lampy, ale nie zabrały z sobą oliwy. Mądre zaś zabrały oliwę w naczyniach wraz z lampami swymi. A gdy oblubieniec długo nie nadchodził, zdrzemnęły się wszystkie i zasnęły. Wtem o północy powstał krzyk: Oto oblubieniec, wyjdźcie na spotkanie. Wówczas ocknęły się wszystkie te panny i oporządziły swoje lampy. Głupie zaś rzekły do mądrych: Użyczcie nam trochę waszej oliwy, gdyż lampy nasze gasną. Na to odpowiedziały mądre: O nie! Gdyż mogłoby nie starczyć i nam i wam; idźcie raczej do sprzedawców i kupcie sobie. A gdy one odeszły kupować, nadszedł oblubieniec i te, które były gotowe, weszły z nim na wesele i zamknięto drzwi. A później nadeszły i pozostałe panny, mówiąc: Panie! Panie! Otwórz nam. On zaś, odpowiadając, rzekł: Zaprawdę powiadam wam, nie znam was. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny, o której Syn Człowieczy przyjdzie.”

 

Jezus wskazuje na ważność lampy i to lampy, która będzie jaśniała światłością, że można mieć lampę i nie dbać o olej do tej lampy. I kiedy przyjdzie Oblubieniec, okaże się, że On przyjmie tylko panny, które mają jaśniejące lampy. To jakby coś zewnętrznego, podczas gdy bardziej też my rozumiemy, że też chodzi i o nas jako jaśniejących, nie zaciemnionych, nie takich, którzy trochę przeżyli z Chrystusem i to szybko jakby się wypaliło i już nie ma nic i dajcie nam z tego waszego doświadczenia, z waszego życia duchowego, dajcie nam, bo nam to gaśnie wszystko. One mówią: Nie, idźcie sobie kupcie. Dlaczego tak Pan mówi o tym? Dlaczego tak ważne lampy są? Dlaczego On na to zwraca szczególną uwagę? Bo chodzi o światłość i ciemność. Ci, którzy są w światłości, oni będą z Nim, a ci, którzy nie, zostaną na zewnątrz.

W Księdze Joba 18 rozdział. Dlatego tak ważne jest jak dzisiaj żyjemy. Czym dzisiaj się zajmujemy? Jak chcemy być przygotowani na spotkanie z Panem? Później dojdziemy też w Księdze Objawienia na ten temat, a więc, co my myślimy o swoim życiu? Po co my żyjemy, co my chcemy osiągnąć, gdy wróci Pan? To jest tak bardzo ważne. Co my myślimy? Słowo Boże mówi o umiłowaniu dnia Jego powrotu. Czy my się przygotowujemy na spotkanie z Nim? To jest najważniejsze. Człowiek z czystym sercem, z czystymi myślami,, który napełniony jest Chrystusem, ten się przygotowuje na spotkanie z Nim, bo ma świadectwo życia Jezusa w sobie i wie, że On wróci tutaj. A jeśli człowiek zaniedba to? Księga Joba 18 rozdział 5 i 6 wiersz:

 

„A jednak światło bezbożnego gaśnie i nie świeci się płomień jego ogniska. Światło w jego namiocie przyćmiewa się, a lampa jego gaśnie nad nim.”

 

A więc tutaj jest również pokazane, że światło bezbożnego gaśnie, może mieć tam jakieś takie czy inne działania, ale to szybko się wypali i już nie ma nic więcej, pusto. Bezbożny nie jest przygotowany na spotkanie z Bogiem. Mówimy o bezbożnych wśród Bożego ludu, nie w świecie, o tych, którzy powinni się przygotować. To co Jezus mówi: Przyjdą i powiedzą: Panie, Panie! W twoim imieniu... A Jezus mówi: Nigdy was nie znałem, bo żyjecie w ciemnościach, dalej czynicie bezprawie, dalej pozostajecie w swoich grzechach.

Przypowieści Salomona 13 rozdział, 9 wiersz:

 

„Światłość sprawiedliwych jaśnieje, lecz lampa bezbożnych gaśnie.”

 

 Pamiętajmy, to co my dzisiaj zbieramy, to też będzie ważne, kiedy wróci Pan. Co wtedy będzie? Z czym my naprzeciw Niego wyjdziemy, czy ze światłością Jego życia w nas? Czy wyjdziemy ze swoimi jakimiś chwilowymi uniesieniami, chwilowymi działaniami, które pokazywałyby, że gdzieś poruszyło nas coś ze Słowa Bożego, a potem zanikło i zamieniło się z powrotem to w bezbożność i chodzenie po ciemku.

1 List Piotra 2 rozdział 11 i 12 wiersz:

 

„Umiłowani, napominam was, abyście jako pielgrzymi i wychodźcy wstrzymywali się od cielesnych pożądliwości, które walczą przeciwko duszy; prowadźcie wśród pogan życie nienaganne, aby ci, którzy was obmawiają jako złoczyńców, przypatrując się bliżej dobrym uczynkom, wysławiali Boga w dzień nawiedzenia.”

 

A wiec widzimy to, co mówiliśmy i wcześniej. Ta światłość ma czyny światłości, aby ci ludzie widzieli te uczynki światłości i w dzień nawiedzenia, chwalili Boga, że mogli widzieć Boga działającego w tym, czy w tamtym człowieku. A więc jest to ważne, aby ta nasza światłość świeciła wobec ludzi, abyśmy rozświetlali ciemności innych ludzi życiem Jezusa w nas. Życiem, uczynki, czyny, słowa i czyny, które pokazują Chrystusa.

2 list do Koryntian, 4 rozdział, 6 wiersz:

 

„Bo Bóg, który rzekł: Z ciemności niech światłość zaświeci, rozświecił serca nasze, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym.”

 

I tu mamy to doświadczenie działania tych, uczynków, które wynikają ze światłości świecącej w nas. One są rozjaśniającymi ciemność. Rozumiemy to prawda? Nie religijne czyny jakieś, zaznaczone jakimiś naukami ludzkimi, ale życie Jezusa w nas. Czyny Jezusa w nas, to są zupełnie inne czyny, to są  czyste czyny w nich nie ma ludzkich kombinacji, w nich nie ma ludzkiego osiągnięcia coś za coś, zupełnie, są czyste. Dlatego tak jaśniejące w chwale.

List Jakuba 3 rozdział 13 wiersz:

 

„Czy jest między wami ktoś mądry i rozumny? Niech to pokaże przez dobre postępowanie uczynkami swymi, nacechowanymi łagodnością i mądrością.”

 

i 17 wiersz i dalej:

 

„Ale mądrość, która jest z góry, jest przede wszystkim czysta, następnie miłująca pokój, łagodna, ustępliwa, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, nie stronnicza, nie obłudna. A owoc sprawiedliwości bywa zasiewany w pokoju przez tych, którzy pokój czynią.”

 

I znowuż mamy czyny światłości w nas, łagodność, mądrość, miłość, pokój, ustępliwość. A więc to jest Chrystus, to są uczynki światłości. W człowieku tego nie ma, człowiek wystarczy, że gdzieś tam coś poruszy i już kończy się.

Jeszcze Psalm 36 od 8 wiersza:

 

„Jakże cenna jest łaska twoja, Boże! Przeto ludzie chronią się w cieniu skrzydeł twoich. Nasycają się tłustością domu twego, A strumieniem rozkoszy swoich upajasz ich. Bo u ciebie jest źródło życia, W światłości twojej oglądamy światłość.”

 

W światłości Twojej oglądamy światłość. I w tym momencie doświadczamy jak ta światłość przenika nas, to tam Jezus mówił o tym, jeżeli twoje oko jest jasne, to całe wnętrze twoje jest jasne. Patrzysz na Chrystusa i widzisz światłość, ta światłość napełnia twoje wnętrze i to, co się dzieje w tobie jest to uroczyste, jest to wzniosłe, jest to piękne, jest to piękne uwielbianie Boga. I chciałbym żebyśmy mogli zwrócić uwagę na pewną rzecz jeszcze.

Sobie tak sprawdziłem Księgę Objawienia, 19 rozdział 8 wiersz:

 

„I dano jej przyoblec się w czysty, lśniący bisior, a bisior oznacza sprawiedliwe uczynki świętych.”

 

‘Lśniący bisior, a to oznacza sprawiedliwe uczynki świętych’. A więc to jest ważne, aby to mogło być tą światłością w tobie i we mnie. I ten lśniący (lśniący jest takie słowo greckie "lampron") podczas gdy te niewiasty, te mądre i głupie dostały "lampadas", bardzo podobne, tu światło i tu światło. To pierwsze z Ew. Mateusza oznacza: pochodnia, lampa.

W Księdze Objawienia 4 rozdział, 5 wiersz czytamy:

 

„A z tronu wychodziły błyskawice i głosy, i grzmoty; przed tronem zaś płonęło siedem ognistych pochodni;”

 

 Tak samo lamp

 

"Jest to siedem duchów Bożych"

 

 I znowuż mamy tutaj widzimy Ducha Bożego działającego w nas, ludziach, a więc Jezus mówi, że ciało nic nie pomaga, Duch ożywia. Kiedy postrzegamy te jaśniejące lampy, tam też jest działający Duch Święty, kiedy czytamy w Księdze Objawienia 19 rozdział 8 wiersz, te słowo "lampron" ono oznacza jeżeli o gwieździe, to: błyszczący, świecący, lśniący; a o szatach: jasny, lśniący. A więc te szaty są jaśniejące, lśniące u oblubienicy. Tak jak pamiętamy tam na górze przemienienia, Jezus jest w tych lśniących szatach. Oblubienica jest w szatach Chrystusowych, to są uczynki Chrystusowe, to jest to, co czyni światłość w nas. Ta Oblubienica jest ubrana w światłość, ta jaśniejąca, lśniąca szata, ona emanuje światłość z siebie, tak jak te szaty Chrystusa białe jak farbiarz żaden nie wybielił, jaśniejące blaskiem, światłością tak samo oblubienica jest ubrana na wesele Baranka.

Piękna rzecz, to jest właśnie to czego my potrzebujemy, aby w nas się mogło dokonywać, z mocy naszego Pana Jezusa Chrystusa. I tutaj też jest wtedy potrzebna nam ta jedność, o której mówił Jezus, o którą się Jezus modlił: Ojcze, aby oni byli jedno. Światło jest jedno, jeśli ktoś nie trwa w światłości, trwa w ciemności, chodzi drogą zaciemnienia, chodzi drogą bezbożnych. Jeżeli chodzi drogą światłości, ma społeczność z Bogiem.

Ale to jest piękne, że ta oblubienica ma takie lśniące szaty i one są właśnie w tym, codziennym życiu, one są tkanie z codziennego życia Chrystusa w nas, w tych jasnych, światłych uczynków, którymi Jezus nas napełnia, w którym zostaliśmy przeznaczeni do takich uczynków przez Boga. I tego potrzebuję, żeby nie być znalezionym nagą czy nagim. Tego my potrzebujemy w Chrystusie, aby te uczynki Chrystusowe napełniały nas. To nie religia nas zbawi i wprowadzi do wieczności, do domu świętego, jaśniejącego Ojca, tylko wprowadzi nas Chrystus, to kim On jest. On wprowadza, On jest drogą do Ojca. A więc każdy, który wraca do Ojca przez Chrystusa wejdzie tam, ponieważ Chrystus jest jedno z Ojcem, a który chodzi drogą światłości, ten jest jedno z Chrystusem i ta światłość napełnia tego człowieka. To jest czyste doświadczenie, piękne i potężne. I to jest nadal aktualne, dzięki Bogu.

 I tu czytamy, w tym 1 Liście Jana 1 rozdział od 5 wiersza:

 

„A zwiastowanie to, które słyszeliśmy od niego i które wam ogłaszamy, jest takie, że Bóg jest światłością, a nie ma w nim żadnej ciemności. Jeśli mówimy, że z nim społeczność mamy, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie trzymamy się prawdy. Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu.”

 

Jest nadzieja i to jest tylko Jezus Chrystus, nie ma poza Chrystusem żadnej nadziei, dla nikogo nie ma żadnej nadziei. On jest naszą jedyną nadzieją, a więc każdy z nas potrzebuje Chrystusa. Zajmij się swoim ratunkiem, zajmij się Chrystusem. Resztę swojego życia poświęć tylko jednemu, należeć do Niego, być z Nim, uczyć się Jego i poddawać się Jego wpływowi, żeby twoje życie coraz bardziej jaśniało, aż do białego dnia. To jest twoje i moje zadanie najważniejsze.

I tutaj w 1 Liście Jana 2 rozdział 10 wiersz:

 

„Kto miłuje brata swego, w światłości mieszka.”

 

Kto miłuje brata swego w światłości mieszka i po tym możemy rozpoznać też jak to wygląda.

I teraz przejdziemy jeszcze raz do Księgi Objawienia do 22 rozdziału i 5 wiersza ja to przeczytam z grecko-polskiego przekładu, linearnego:

 

"I nocy nie będzie już i nie mają potrzeby światła lampy i światła słońca, bo Pan Bóg świecić będzie na nich i królować będą na wieki wieków".

 

Tak jak Jezus, tak i my, ten blask chwały Bożej będzie jaśnieć na Jego wszystkich dzieciach. To jest plan Boży i to jest Jego zamysł. A nam jeżeli chcemy tam wejść potrzebny jest Chrystus. Amen.